piątek, 11 lipca 2014

Gospodarki krajów UE są przeregulowane

Nadmiar niepotrzebnych przepisów spowalnia wzrost gospodarczy w Europie. Nadmierna biurokracja niweluje tendencję do stosowania innowacji, jest też jednym z najistotniejszych czynników do rozwijania się nielegalnego biznesu. Jego skala sięga już ok. 6 bln zł. To więcej, niż wytwarza trzecia dziś na świecie gospodarka Chin.

Ustawa o VAT z 1994 r. zamykała się w kilkudziesięciostronicowej książce. Obecna jest co najmniej sześć razy grubsza. Biurokraci natłukli przez ostatnie kilkanaście laty tyle przepisów, że właściwie sami przestali się w nich orientować. Kancelarie prawne nie wiedzą jak interpretować niektóre przepisy. Nie ma się co dziwić, że przeciętny Kowalski przestał już rejestrować jakiekolwiek zmiany w prawie.
 
Ceny energii na naszym kontynencie są znacznie wyższe niż w USA: w Niemczech o ponad 100 proc., we Włoszech nawet o blisko 250 proc. nie tylko zresztą ceny energii, ale generalnie ceny większości towarów. Polska jest jednym z najdroższych krajów UE, porównując siłę nabywczą pieniądza. Ilość wszelkiej maści ulg, odliczeń, odpisów, dopłat i pozostałych zawiłości podatkowych, przekroczyła już dawno zdolność pojmowania nawet dla ekspertów z branży.

Regulacje powinny funkcjonować tylko tam, gdzie jest to niezbędne. Dlatego że im więcej przestrzeni zostawi się biznesowi, tym mniej zagarną jej urzędnicy. Niestety nie da się już naprawić tego bałaganu. Należałoby wszystko zburzyć i napisać na nowo. Nie dziwi zatem wzrost liczby firm, zakładanych w tzw. rajach podatkowych, gdzie koszty prowadzenia firmy są niższe i przepisy tworzone są dla ludzi, a nie dla świń przy korycie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz