sobota, 23 sierpnia 2014

Podręcznikowy bajzel i zrujnowane domowe budżety

Nie wiem, czy tylko ja mam tak mało cierpliwości, czy inni rodzice przygotowujący swoje dzieci do nowego roku szkolnego również? A rzecz rozchodzi się o podręczniki. Nie dość, że aby znaleźć właściwy, trzeba stracić kilka godzin czasu i jeszcze więcej nerwów, to na dodatek można się spodziewać wydatków na poziomie ok.500 zł. Zastanawiam się, czy w zachodnich krajach rodzice również wydają na szkolne wyprawki 25-30% pensji... raczej wątpię.

Pytam więc, skąd wzięła się ta banda urzędowych kretynów, która to wszystko tworzy i wymyśla? Pomijam już fakt, że za ostatnią reformę edukacji z 1999 r., ktoś powinien zostać skazany na dożywocie w kamieniołomach. To, co się obecnie dzieje to po prostu degrengolada. Nie pamiętam sytuacji, żeby 30 lat temu, ponad 30% uczniów nie zadawało matury! Zamiast iść do przodu cofamy się w rozwoju, a podobno mamy XXI wiek - epoka oparta na wiedzy i technologii. 



Czy zauważyliście, że do języka polskiego jest ponad 100 różnych podręczników? Czy zauważyliście, że do historii są ćwiczenia?? Co do cholery można ćwiczyć z historii??? Nawet do religii są ćwiczenia! Czy ktoś tu na głowę upadł? Za chwilę, ci sami biurokraci podniosą larum, że tornister ucznia waży 10 kg!!! No tyle waży, bo jak natworzyliście drodzy urzędnicy tyle podręczników, ćwiczeń, repetytoriów i innych pozycji, no to nie ma się czemu dziwić. Dodając do tego zeszyty, pozostałe przybory szkolne, czy rzeczy na W-F, mamy bagaż, jaki zabieramy na tygodniowe wczasy.

Konkluzja z tego wszystkiego może być tylko taka, że system edukacji nie dość, że uczy nasze dzieci mało potrzebnych i przydatnych w życiu rzeczy, to jeszcze obciąża budżety domowe nieliczoną liczbą podręczników. Co więcej,  plecaki uczniów poprzez wagę demolują im kręgosłup wpędzając rodziny w objęcia kolejnego, niewydolnego systemu opieki zdrowotnej. A wszystko to wymyśla i tworzy zgraja niekompetentnych urzędasów, utrzymywana z naszych podatków. Dobrze to zapamiętajcie w najbliższych wyborach...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz