poniedziałek, 27 października 2014

"Frankowcy" sięgną głębiej do kieszeni?

Co prawda kredyty we frankach szwajcarskich nie są już tak popularne i dostępne jak jeszcze kilka lat temu, ale kilkaset tysięcy rodaków, zaciągnęło swego czasu kredyty hipoteczne właśnie w tej walucie. Od jakiegoś czasu jednak, kurs franka wzrósł dosyć znacznie i dzisiaj sytuacja kredytobiorców, nie wygląda już tak korzystnie jak wcześniej, aczkolwiek oprocentowanie nadal jest bardzo konkurencyjne względem kredytu w PLN. 

30 listopada, odbędzie się w Szwajcarii referendum, które może odmienić oblicze świata finansów. Chodzi mianowicie o ograniczenie swobody banku centralnego i przywrócenie oparcia franka w złocie. Szwajcaria była bowiem ostatnim krajem, który zrezygnował z formy zabezpieczenia własnej waluty złotem. Stało się to dopiero w 1999 r., czyli 28 lat później, niż uczyniły to Stany Zjednoczone, wypowiadając wymienialność dolara na złoto

15 lat temu, złoto stanowiło 30% rezerw walutowych. Jednak pod wpływem Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Szwajcaria podobnie jak Wielka Brytania, zaczęła wyprzedawać rezerwy złota. W latach 2000-2005 sprzedano ponad 1,5 tys. ton.


Jeśli zatem referendum uzyska poparcie większości głosujących, SNB będzie musiał zwiększyć rezerwy złota przeszło 2,5-krotnie! Przy aktualnych cenach, oznaczałoby to konieczność zakupu 1,7 tys. ton złota, tj. ok. 60 proc. rocznego wydobycia. To z kolei doprowadziłoby do nagłego wzrostu ceny złota

Frank mający 20 procentowe zabezpieczenie w fizycznym złocie, najprawdopodobniej znacznie zyskałby na wartości, względem pozostałych walut, zabezpieczonych jedynie dobrym słowem swoich emitentów. Szwajcarska waluta umocniłaby zatem swoją rolę pewnej lokaty kapitału na niepewne czasy, równocześnie osłabiając zaufanie do euro, dolara i innych walut fiducjarnych. 

Pierwsze sondaże opinii publicznej wskazują na duże poparcie tej inicjatywy. Takie wyniki zmroziły nieco nastroje finansowego establishmentu nie tylko w Szwajcarii. Finansowe elity zapewne wezwą na pomoc zagraniczne "autorytety" w tej dziedzinie, aby zapobiec tej niewątpliwej rewolucji na rynku finansowym. A zatem już 1 grudnia możemy obudzić się w nowej finansowej rzeczywistości.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz