piątek, 7 listopada 2014

Kasy fiskalne dosięgły lekarzy i prawników

Minister finansów podpisał rozporządzenie, które przewiduje wprowadzenie kas fiskalnych dla m.in. lekarzy, prawników, fryzjerów, warsztatów samochodowych i doradców podatkowych. Zdaniem MF, regułą powinno być ujawnianie obrotów na kasie i wydawanie paragonów. Resort finansów dąży do tego, aby odstępstw od ewidencjonowania obrotu na kasie fiskalnej było jak najmniej, ale zmiany wprowadzane są stopniowo.

Takiego posunięcia ze strony fiskusa można się było spodziewać. Zastanawia jednak fakt, dlaczego tak późno zdecydowano się wprowadzić takie zasady dla prawników i lekarzy. Czyżby lobby prawnicze i lekarskie straciło swoją moc? Czy też może poprzedni minister z jakichś powodów skrzętnie unikał takiego ruchu? Taksówkarze i handlujący marchewką na targu, mają już kasy fiskalne od dawna, gdzie mamy do czynienia z nieporównywalnie mniejszymi obrotami. Czyżby państwowa kasa świeciła pustkami? A może sejmowi nieudacznicy potrzebują więcej pieniędzy na swoje przywileje, pensje, biura poselskie, podróże służbowe itd?


Coś mi się wydaje, że to "tanie państwo" jest niestety coraz droższe. Dokładając do tego fatalną sytuację demograficzną, emigrację i powiększającą się szarą strefę, niedługo w tym worku budżetowym, pan minister może zobaczyć dno. Kłania się niestety polityka nieefektywnego, pazernego państwa, które nie potrafi stworzyć warunków do godnego życia swoim obywatelom, a powiększający się nieustannie aparat administracyjno-biurokratyczny, drenuje państwową kasę niemiłosiernie. 

Oczywiście z punktu widzenia sprawiedliwości społecznej i równego traktowania prowadzących działalność gospodarczą, wprowadzenie kolejnym grupom kas fiskalnych jest posunięciem słusznym. Pytanie tylko, dlaczego dopiero teraz? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz