poniedziałek, 29 września 2014

Podatnicy dali w prezencie górnikom 100 mln

Tak. To nie żart, to polska rzeczywistość. Kolejny raz "święte krowy" dostaną w prezencie od wszystkich podatników 100 mln złotych. Wcale nie dlatego, że rozwiąże to problem, ale dlatego, że głośno krzyczą i wszystko im się należy. Wiadomo, że kopalnia Kazimierz-Juliusz i tak będzie przynosiła 3 mln strat miesięcznie. Wszyscy zrzucimy się na to, żeby górnicy dostali swoje barbórki, trzynastki i inne przywileje.

Jastrzębska Spółka Węglowa, również chce ograniczenia przywilejów w postaci deputatu węglowego dla emerytów górniczych i pracowników. W przypadku JSW, deputat ma formę pieniężną. Rocznie wypłaca się emerytom i rencistom 65 mln złotych. Firmy węglowe szukają jednak oszczędności, bo cały sektor jest w dramatycznej sytuacji - węgiel jest bowiem tani, a wydobycie coraz droższe. 


Niestety taki stan nie może trwać wiecznie. Nie tylko górnicy mieszkają w tym kraju. Jest wiele zawodów, które nie mają takich przywilejów i muszą sobie jakoś radzić. Mało kto w normalnej firmie dostaje dodatki, gdy jego firma jest pod kreską. To jest po prostu ekonomia socjalizmu i wkrótce doprowadzi do katastrofy. Górnicy sami sobie szkodzą, bo w dłuższej perspektywie czasu, budżet państwa nie będzie miał z czego dopłacać do nierentowych zakładów. Trzeba będzie zamknąć kopalnie definitywnie i żadne krzyki związkowców już nie pomogą.

Spotkanie żon górników u pani premier to jakaś kpina. Może żony hutników, kierowców, hydraulików i innych zawodów też pojadą do pani premier na kawkę? Przecież nikomu się nie przelewa i każdy chciałby mieć również takie przywileje, jak górnicy. Przecież konstytucja gwarantuje wszystkim równość w traktowaniu przez organy państwa czyż nie? 

niedziela, 28 września 2014

Bogaci się bogacą, a biedni stają się biedniejsi

Światowy kryzys finansowy niszczy ludzi, stosujących stare zasady rządzące pieniędzmi: idź do szkoły, znajdź pracę, pracuj ciężko, żyj skromnie, odkładaj pieniądze, Twój dom to Twoje aktywa, pospłacaj długi, inwestuj długoterminowo i dywersyfikuj swoje inwestycje. Ale ci, którzy posługują się nowymi zasadami, dziś zwyciężają.

Już w 2010 roku większość ludzi zdawała sobie sprawę, że panuje globalny kryzys finansowy. Niestety ludzie najczęściej nie wiedzą, co z tym zrobić. Coraz mocniej zaciskają pięści i czekają, aż kryzys minie, modląc się w duchu o to, by politycy jakoś sobie z tym problemem poradzili. Są ludzie, którzy zdają sobie sprawę z tego, że trzeba wprowadzić jakieś zmiany. Nie mają jednak solidnej edukacji finansowej i dlatego nie wiedzą co zrobić, ani co zmienić.




Problem w tym - jak mówi Robert Kiyosaki, że lata 2010-2020 będą najbardziej nieprzewidywalnym czasem, który zmieni historię świata. Ludzie trzymający się reliktów przeszłości - bezpieczeństwa pracy, oszczędności, własnego domu i funduszy emerytalnych - będą najbardziej narażeni na oddziaływanie finansowej burzy, która przetoczy się nad światem. 

Zasady rządzące pieniędzmi zmieniły się w 1971 r. Wtedy to, prezydent USA Nixon, zniósł zależność dolara od złota i w ten sposób dolar amerykański przestał być pieniądzem, a stał się instrumentem dłużnym. Po roku 1971 oszczędzający znaleźli się na pozycji straconej. Od tego momentu, dolar stracił 95 procent siły nabywczej, a utrata kolejnych 5 procent nie zajmie już zbyt wiele czasu. Dziś USA są największym dłużnikiem w historii świata. Ameryki nie stać już na utrzymywanie programów socjalnych. 

W epoce informacyjnej, gdzie bezpieczeństwo pracy i emerytura wypłacana do końca życia, nie są już gwarantowane, edukacja finansowa jest konieczna i niezbędna. Każdy z nas powinien mieć tego świadomość i zmienić myślenie o zarządzaniu swoimi finansami.

piątek, 26 września 2014

Kolejna gratka dla miłośników lokat

Jeśli ktoś z was preferuje oszczędzanie na lokatach bankowych, pojawiła się bardzo interesująca oferta. Oferta na 5+, czyli lokata na 5%, premia 55 + 5 zł oraz dodatkowo szansa na 5 x iPhone 6. Taką ofertę przygotował Meritum Bank, który wprowadza właśnie nową odsłonę "Lokaty na start"


  • Lokatę w Meritum Bank otwierasz w całości przez Internet. Zasilana jest przelewem z innego banku. Dane nadawcy muszą się zgadzać z danymi podanymi we wniosku.
  • Lokata oprocentowana jest na 5% w skali roku.
  • Lokata zawierana jest na okres dwóch miesięcy.
  • Na lokatę możesz wpłacić od 1000 zł do 10 000 zł.
  • Zerwanie lokaty przed upływem 2 miesięcy skutkuje utratą wszystkich odsetek.
  • Wraz z lokatą zakładane jest Proste Konto Osobiste w Meritum Bank. Konto jest bezpłatne (0 zł za otwarcie i prowadzenie, 0 zł za wypłaty ze wszystkich bankomatów w Polsce, 0 zł za wydanie i obsługę karty debetowej, 0 zł za przelewy krajowe) – prosty układ. Na to konto wypłacana będzie premia.
  • Jeśli do 3 grudnia 2014 r. utrzymasz na lokacie lub na koncie ROR co najmniej 1000 zł, to Comperia – partner Meritum Bank w tej promocji – wypłaci Ci jednorazowo 55 zł premii (nieopodatkowanej!). Ta premia wypłacona zostanie tuż przed Świętami – do 24 grudnia 2014.
  • Jeśli dodatkowo ściągniesz na swój telefon aplikację mobilną Meritum Banku, zalogujesz się do niej i wykonasz mobilnie przynajmniej jeden przelew (do 30 listopada 2014), to dostaniesz dodatkowe 5 zł premii, czyli na Twoje konto trafi premia w łącznej wysokości 60 zł. Może to być również przelew wewnętrzny pomiędzy Twoimi kontami.
  • Ponadto bank przygotował fajne nagrody rzeczowe. Przy niewielkim dodatkowym zaangażowaniu i odrobinie szybkości, można wygrać jeden z pięciu telefonów iPhone 6.

środa, 24 września 2014

Kompania Węglowa chyli się ku upadkowi

Wygląda na to, że żarty się skończyły. W ubiegłym roku spółka miała ponad 1 mld złotych straty na samej sprzedaży węgla. Obecna sytuacja pozwoli Kompanii funkcjonować jedynie do grudnia. Jeśli nic się nie zmieni, na początku przyszłego roku zarząd będzie musiał złożyć wniosek o upadłość. W konsekwencji zagrożonych będzie 47 tys. miejsc pracy. Wcale nie lepsza jest sytuacja w Katowickim Holdingu Węglowym. Import węgla z Rosji dodatkowo pogłębił fatalną sytuację branży.

Winę za obecną sytuację branży ponoszą wszystkie zainteresowane strony. Po pierwsze wszystkie rządy po kolei, nie zrobiły absolutnie nic, żeby sytuacja zmierzała ku normalności. Był to spektakl nieustannego uginania się pod presją związków zawodowych, brak długoterminowego myślenia i polityki twardej ręki. Po drugie niezliczone centrale związkowe z wysokimi pensjami i przywilejami związkowców kosztują miliony! Po trzecie przywileje samych górników, to kolejne miliony. Po czwarte wreszcie, niekorzystna sytuacja na rynku światowym i wysokie ceny krajowego węgla powodują, że kupujemy węgiel importowany, bo jest po prostu tańszy.


Związki zawodowe uparcie jednak walczą o utrzymanie przywilejów i nie zgadzają się na żadne redukcje. Bony, deputaty, mleko, kredkowe, barbórka, trzynastka, posiłki regeneracyjne itd. Co więcej, deputaty dostają nawet emeryci, co jest absolutnym nieporozumieniem. Nie ma drugiej branży z takimi postkomunistycznymi przywilejami! Która firma wytrzyma takie koszty? ŻADNA!!! 

Już czas aby związkowcy, zdali sobie sprawę, że doszli do ściany. Rzekome dbanie o interesy pracowników można włożyć między bajki. Związkowcy dbają głównie o to, żeby im było dobrze i wygodnie. Minęły już czasy, kiedy górnikom wszystko się należało. Rzeczywistość od 25 lat jest już inna i czas najwyższy przyjąć to do wiadomości. Ludzie, którzy otrzymują po 1500 zł emerytury muszą sobie sami węgiel kupić, a górnicy z emeryturami powyżej 3000 zł jeszcze mają czelność wymagać deputatów? To już nawet jest brak elementarnej przyzwoitości.

Ekonomia jest niestety nieubłagana. Podatnicy dopłacili i nadal dopłacają do branży górniczej setki milionów złotych. Wydajność górnika też pozostawia wiele do życzenia, chociaż wiele czynności zostało zmechanizowanych. Bez radykalnych reform i cięć przywilejów, Kompania Węglowa wkrótce upadnie i nawet manifestacje w Warszawie niczego już nie zmienią.

poniedziałek, 22 września 2014

Następne pokolenie jest już stracone

Pokolenie dzisiejszych nastolatków, którzy za kilka lub kilkanaście lat będą decydować o swoim życiu, jest bardzo słabo do tego przygotowane. A wszystko to dzięki postępowi technologicznemu, zbyt wygórowanym oczekiwaniom oraz rodzicom, którzy wyręczają we wszystkim swoje pociechy oraz promują konsumpcyjny styl życia.

Młode pokolenie przyzwyczajone zostało do tego, że w zasadzie wszystko im się bezwarunkowo należy. Przecież w szkole muszą się pokazać w najmodniejszych ciuchach, w butach za 300 złotych, koniecznie z najnowszym modelem smartfona, ewentualnie tabletem. Z nauką jednak są coraz większe problemy. Ostatnie matury pokazały jaki jest poziom wiedzy nastolatków, choć z roku na rok wymagania są obniżane. Poziom nauczania leci "na łeb, na szyję".


Wymagać dzisiaj czegokolwiek od nastolatka, to jakby splamić jego honor. Jak to, trzeba coś zrobić? Pomóc w czymś? A jak to się w ogóle robi? Rodzice biegają do rana do wieczora, żeby ich pociecha miała wszystko co najlepsze. A pociecha tylko wymaga, chce, oczekuje, krytykuje i jest jej wiecznie mało. Ale to jest tylko i wyłącznie wasza wina, szanowni rodzice. 

W taki sposób kreujecie życiowych inwalidów, ludzi bez zainteresowań, bez celu w życiu, bez ambicji, roszczeniowych, nie dających nic od siebie w zamian. Za kilka lat, wasze pociechy nie będą sobie potrafiły poradzić z prostymi problemami. Zamknięci w swoim elektronicznym świecie już mają problemy z komunikacją interpersonalną. Nie potrafią rozmawiać z innymi, argumentować i precyzyjnie formułować myśli.

Myślę, że nasza cywilizacja powoli się kończy. Mało kto potrafi racjonalnie korzystać ze zdobyczy cywilizacji. Nakładając na to konsumpcyjny styl życia, wysokie wymagania jeśli chodzi o standard życia oraz słabe perspektywy rynku pracy, nie wróżę nam nic dobrego. To już nie jest pokolenie zahartowane życiowo, silne psychicznie i mające precyzyjnie określony cel w życiu.

piątek, 19 września 2014

Ile wolności, tyle odpowiedzialności

Stowarzyszenie "przywiązani do polisy" zarzuca Komisji Nadzoru Finansowego bezczynność wobec rzekomo nieuczciwych praktyk stosowanych przez ubezpieczycieli. A rzecz dotyczy polis ubezpieczeniowych z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (UFK). Chodzi o to, iż kupując taki produkt, trzeba mieć świadomość, że wycofanie się z niego przed czasem umownym, skutkuje potrąceniem przez ubezpieczyciela sporej części wpłaconych składek

Wielu klientów, zgodziło się na takie warunki podpisując stosowny wniosek i wpłacając składkę. Teraz nagle im się odwidziało i robią awanturę, że to bezprawne, że są pokrzywdzeni i w ogóle. Rzeczywiście zdarza się, że fundusz nie zarabia tyle ile byśmy oczekiwali, a czasem nawet traci, ale to właśnie jest jego specyfika. To nie lokata bankowa, tylko produkt inwestycyjny długoterminowy, gdyby ktoś zapomniał. Inwestując na giełdzie można zyskać, ale również i stracić! Jeśli ktoś się nastawia na szybki zysk, spekulację lub na bezpieczeństwo, to musi wybrać inny produkt.

Giełda w Pradze już kiedyś miała być nasza 

Podobna afera miała miejsce jakiś czas temu i dotyczyła kredytów we frankach. Komuś nie spodobało się, że kurs franka wzrósł o prawie 50 proc. i postanowił spróbować wykręcić się z umowy. Każdy przeciętnie inteligentny człowiek wie, że kredyt walutowy wiąże się z ryzykiem kursowym, co zapewne jest zapisane w umowie kredytowej. O co więc chodzi? Powinniśmy mieć raczej pretensje do siebie, że sami tak zadecydowaliśmy. 

Należy pamiętać, że czasy państwa opiekuńczego już minęły. Każda decyzja podejmowana przez Kowalskiego jest jego decyzją i on za nią odpowiada. Oczywiście zdarzają się nieuczciwi i niekompetentni doradcy, ale nie oznacza to, że mamy się zwalniać z myślenia! Wszyscy chcieliśmy przecież wolności, no to teraz ją mamy. A ile wolności, tyle odpowiedzialności!

środa, 17 września 2014

Państwo jest najgorszym zarządcą

Ostatnio w mediach pojawiły się niezbyt pochlebne opinie o powołanej do życia spółce Polskie Inwestycje Rozwojowe. Spółka miała rozruszać duże inwestycje w Polsce, a jak do tej pory przez prawie dwa lata podpisano aż jedną umowę. Podobno nie jest jednak tak źle, ponieważ zaakceptowano już osiem innych kontraktów, a 53 inne inwestycje są w fazie analiz. Super! Cieszymy się bardzo. Prezes spółki, zainkasował w tym czasie ponad 1,2 mln złotych pensji. 

Ten przykład jak i wiele innych, świadczy dobitnie o tym, że gdy Państwo bierze się za tworzenie spółek, to nic dobrego nie może z tego wyniknąć. Państwo generalnie nie powinno tworzyć żadnych przedsiębiorstw, gdyż polityka zwykle bierze górę nad ekonomią i zdrowym rozsądkiem. W gospodarce rynkowej, przedsiębiorstwa i miejsca pracy, tworzą przedsiębiorcy, nie Państwo. Państwo powinno zapewnić klimat i warunki do tego, aby ludzie chcieli tworzyć miejsca pracy i zakładać firmy.  


Podobnie sytuacja wyglądała ze spółką PL2012, która to miała zapewnić odpowiednią organizację EURO 2012. Stadion Narodowy budowany przez prywatnych inwestorów, kosztowałby niecały 1 mld złotych. Stadion budowany przez Państwo, kosztował prawie 2 mld złotych. Takich przykładów jest niestety więcej, co świadczy jak najgorzej o Państwie, jako zarządcy i gospodarzu.

Gdyby policzyć zmarnowane miliardy złotych przy wszystkich inwestycjach prowadzonych przez Państwowe spółki, dodać do tego przekręty przy budowie autostrad i dróg ekspresowych w Polsce, mogłaby nam wyjść wartość deficytu budżetowego. Pytanie tylko, gdzie Ci wszyscy urzędnicy, odpowiedzialni za ten stan rzeczy i jaka jest ich przydatność dla Państwa

poniedziałek, 15 września 2014

Wielu młodych wciąż mieszka z rodzicami

Podobno trzech na czterech młodych Polaków w wieku 18-35 lat, nadal mieszka z rodzicami. To ponad dwukrotnie więcej niż w sąsiednich Niemczech. Powodem takiej sytuacji jest niewątpliwie brak stabilizacji finansowej, niepewność na rynku pracy oraz konieczność podjęcia ryzyka związanego z "pójściem na swoje". Samodzielność wymaga dużego wysiłku, a po co się wysilać, skoro u rodziców jest wygodniej i taniej.

Duża część rodziców, przechowuje swoje dzieci pod kloszem najdłużej jak się da. Próbują niejako ochronić je przed tzw. "złem tego świata", robiąc im przy tej okazji krzywdę. Brak samodzielności i przedsiębiorczości w końcu się zemści. Niezaradni życiowo ludzie zderzą się z brutalną rzeczywistością. A rodzice wiecznie żyć przecież nie będą. Dlatego nie pochwalam takich praktyk. Uważam, że już nastolatków należy uczyć samodzielności, odwagi, poszukiwania okazji, wyrażania i argumentowania swojego zdania itd. 

http://vrota.pl/wp-content/uploads/2014/04/maminsynek2.jpg 

Oczywiście można podnosić argument o bezrobociu, braku perspektyw itd. Głównie chodzi jednak o to, że człowiek mało obrotny i niesamodzielny nawet w sprzyjających warunkach sobie nie poradzi. Co mają powiedzieć pokolenia, które przeżyły koszmar II wojny światowej? Czy oni żyli w łatwych czasach? Ale wtedy nikt nikomu nie podawał niczego na tacy, trzeba było się nieźle nakombinować, żeby przeżyć.

Kolejne pokolenia wychowały się w już w innej epoce. Stąd mają wyższe wymagania od życia, niewiele dając w zamian. Wielu jest zupełnie niesamodzielnych. Wychodzą z założenia, że coś im się należy. Pytanie tylko co, od kogo i dlaczego im się należy? Stare dobre przysłowie brzmi: "jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz".

piątek, 12 września 2014

Składki ZUS przedsiębiorców znowu wzrosną

Prawie 1100 zł zapłacą przedsiębiorcy składki ZUSowskiej w 2015 r. Wzrost haraczu już chyba nikogo nie dziwi. Tak wynika przecież z założeń ustawy budżetowej, która zakłada wzrost średniego wynagrodzenia do 3959 zł brutto. To na tej podstawie liczy się składkę ZUS dla prowadzących działalność gospodarczą. 

Największą bolączką obecnego systemu jest nie tylko wysokość składek, ale także fakt, że trzeba je płacić niezależnie od osiąganego dochodu. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że w płacąc ponad 12 tys. rocznie nic w zasadzie z tego nie mamy, a już o emeryturze nie ma co marzyć. Pchamy zatem pod przymusem ustawowym, pieniądze do państwowej czarnej dziury.


Nie ma się zatem czemu dziwić, że coraz większa liczba przedsiębiorców rejestruje swoje firmy np. w Wielkiej Brytanii. Nie dość, że procedura rejestracji spółki jest krótsza, to na dodatek koszty stałe zamykają się w okolicach 400 zł miesięcznie. Co więcej, z tej niewielkiej składki można jeszcze liczyć na jakieś świadczenia. Widocznie jak się chce, to się da stworzyć warunki do prowadzenia biznesu, ale niestety nie w Polsce. 

Brak możliwości wyboru, to kolejny mankament tego chorego systemu. Zmuszanie wszystkich do płacenia haraczu jednej, na dodatek nieefektywnej i bankrutującej instytucji jest absolutnym nadużyciem. Każdy powinien mieć możliwość decydowania o tym, co dzieje się z jego pieniędzmi

środa, 10 września 2014

KRRiT szykuje wszystkim kolejny podatek

Kolejny podatek nazwany dla niepoznaki opłata audiowizualną, przygotowują nam biurokraci z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Co najciekawsze opłata dla przedsiębiorców będzie uzależniona... od liczby pracowników. Tak, niezależnie od posiadania telewizora, czy radia będzie trzeba płacić haracz telewizyjnym darmozjadom.

Tylko od samozatrudnionych, chcą wyszarpać ok. 500 mln, żeby pobawić się w mierną telewizję. Przecież pan Dworak i inne telewizyjne gwiazdy muszą zarabiać krocie, bo inaczej nie wyżyją. Co więcej KRRiT chce w przyszłym roku o 67 proc. więcej pieniędzy na swoją zbędną działalność, żeby stworzyć kolejne 61 biurokratycznych etatów.

tv_internet2 

I tak to ważniacy z Warszawy, chcą nam udowodnić swoją społeczną przydatność. Najprościej sięgnąć do kieszeni podatnika, bo z własnej kieszeni już się tak chętnie nie wyciąga. A już argumenty o edukacyjnej misji telewizji, można włożyć między kabarety. Najlepiej byłoby, gdyby mogli wyciągać kasę z naszej kieszeni i jeszcze zarabiać na reklamach. 

Z tego co wiem, jeśli to TVP jako spółka akcyjna, będzie wymagała od nas opłaty audiowizualnej, to będzie to działanie bezprawne, gdyż musielibyśmy zawszeć umowę na świadczenie takich, czy innych usług, a takiej jak wiadomo nie ma. Znając jednak życie, przepis zostanie wprowadzony w innej formie.

poniedziałek, 8 września 2014

Na lokacie zarobisz niewiele, ale i bez ryzyka


Lokata bankowa, to cały czas najbardziej popularna forma oszczędzania w Polsce. Popularna dlatego, że ludzie nie mają wiedzy na temat innych instrumentów, a niektórzy się zwyczajnie boją inwestować. Generalnie jednak brak wiedzy prowadzi do tego, że wybieramy to co większość. Niestety na lokacie nie zarobimy zbyt wiele. W zasadzie powinniśmy się cieszyć, że nie tracimy, bo jest niska inflacja. Gdyby była wyższa, nic byśmy nie zarobili.

Nie zmienia to jednak faktu, że wolimy zarobić mało, ale za to bezpiecznie. Chociaż afera "Amber Gold" pokazała jednak trochę odmienny obraz, ale może to wyjątek potwierdzający regułę. Tak samo wolimy pracować na etacie, niż prowadzić własną firmę. Szukamy złudnego bezpieczeństwa, którego dawno na etacie już nie ma. Ale dobrze, nie będziemy walczyć z wiatrakami.

Jest zatem dla pasjonatów tzw. bezpieczeństwa, dość ciekawa oferta lokaty bankowej w Idea Banku.
Specjalnie dla tych, którzy chcą bezpiecznie i pewnie zamieszczam po prawej stronie menu pod ofertami mBanku banner wraz z linkiem do wykorzystania, aby taką lokatę założyć.


Zachęcam jednak do edukacji finansowej, do zainteresowania się swoimi pieniędzmi. Do tego, żeby wiedzieć jak pracują i czy w ogóle pracują, bo jak już nieraz pisałem, pieniądze również pracują. Nie tylko ludzie pracują na pieniądze. Zatrudnij swoje pieniądze do pracy i zarabiaj więcej niż 5% na lokacie. Interesujesz się w ogóle swoimi pieniędzmi?

niedziela, 7 września 2014

Najzdolniejsi kształcą się poza szkołą

W ciągu roku podwoiła się liczba dzieci, które uczą się nie w szkole, lecz w domu. Domowe nauczanie zaczyna być coraz bardziej popularne. Szacuje się, że tak uczących się dzieci jest już ok. 3 tys. Rok temu było to ok. 1,5 tys. uczniów, którzy w domu przyswajają program szkolny. Na ogół są to dzieci wyróżniające się szczególnymi uzdolnieniami w różnych dziedzinach.

I bardzo dobrze, bo inaczej w szkole po prostu zmarnowano by ich talent i predyspozycje. Szkoła niestety nie ma oferty dla wybitnych uczniów. Raczej sprowadza wszystkich do jednego poziomu. Poza tym szkoła dąży do tego, aby wszyscy uczniowie mieli świetne oceny ze wszystkich przedmiotów, a to kompletny idiotyzm. Niektórzy mają przecież predyspozycje ścisłe, a inni z kolei humanistyczne, jedni mają umysł techniczny, inni artystyczny. Szkoła powinna kierunkować takich uczniów już pod kątem przyszłości w danej dziedzinie. Tak to działa w cywilizowanych krajach.


Pomijając fakt słabej efektywności programu nauczania, w szkole więcej jest dni wolnych, niż faktycznej nauki. A to lekcje wypadają, bo nauczyciel chory, a to są  ferie, a to przerwa świąteczna, a to akademia, a to znowu długi weekend, to znów egzaminy, itd. Jak więc można się w ten sposób czegokolwiek nauczyć? Co więcej, szkoła uczy niewielu praktycznych, przydatnych w życiu umiejętności. 

Zwłaszcza brakuje edukacji finansowej. Nikt nie uczy w jaki sposób zarabiać pieniądze, jak i dlaczego oszczędzać i inwestować. Szkoła po prostu uczy tylko i wyłącznie przetrwania. System edukacji kształci nas, pod kątem bycia mięsem armatnim w korporacji. Czy słyszałeś kiedyś, żeby szkoła uczyła jak założyć i prowadzić biznes? Jak zostać inwestorem? Co zrobić, żeby nie pracować ciężko, ale mądrze? Nic, cicho-sza. 

A jak myślisz dlaczego tak jest? Jak sądzisz, łatwiej rządzi się bogatymi, czy biednymi? 

piątek, 5 września 2014

Nowe technologie spowodują spadek miejsc pracy

Wg prognoz amerykańskiego milionera Roberta Kiyosakiego, postęp technologiczny wkrótce wyeliminuje wiele profesji i miejscy pracy, związanych z pośrednictwem. Rozwój technologii informatycznych, już w tej chwili pozwala na skrócenie procesu sprzedaży i świadczenia niektórych usług. 

Może to również dotyczyć systemu edukacji. Przecież zamiast iść do szkoły na lekcje, z powodzeniem można je przeprowadzić on-line, bez wychodzenia z domu. Ubezpieczenie możemy już dziś załatwić on-line. Wiele towarów możemy dziś kupić przez internet. Do banku w zasadzie nie musimy chodzić, bo wszystko możemy załatwić elektronicznie. Bilety na koncerty, na różne imprezy, na pociąg, czy samolot załatwiamy przez internet. Dostępne są już nawet zdalne systemy monitorowania stanu zdrowia pacjenta. Można by jeszcze długo wymieniać.

http://static.polskieradio.pl/b8779e8f-0709-46a3-91bd-957cbd6232df.file


Wniosek płynie z tego taki, że czynnik ludzki przestaje być niezbędny, ponieważ pewne procesy zostały zautomatyzowane. Czy ktoś jeszcze 10 lat temu słyszał o paczkomatach? A dziś z nich korzystamy. Żyjemy w epoce opartej na wiedzy i technologii. Epoka industrialna minęła bezpowrotnie. Trzeba zatem dostosować się do trendu, którego nie da się już zatrzymać. 

Za szybkim postępem nie nadąża niestety system edukacyjny. Wychodząc ze szkoły właściwie jesteśmy już do tyłu z wiedzą. Kończąc studia, umiemy to co już było i musimy się uczyć w zasadzie na nowo, dlatego tak ważne jest samokształcenie. Kto się nie rozwija, ten się zwija. Trzeba być na bieżąco, inwestować w pogłębianie wiedzy i swoich umiejętności w kierunku e-biznesu, technologii informatycznych i automatyzacji procesów. A Ty nadążasz?

środa, 3 września 2014

Słynny Anthony Robbins w Polsce!!!

Już w przyszłym roku legendarny Tony Robbins, którego drugie imię to MOTYWACJA odwiedzi Polskę, na specjalne zaproszenie Łukasza Milewskiego i Milewski & Partnerzy.

Robbins to z pewnością najbardziej oczekiwana gwiazda rozwoju osobistego, długo wyczekiwana w naszym kraju. Jego przybycie planowane jest na 20 - 22 Marca 2015 r



Zanim to jednak nastąpi, zapraszam Cię na wyjątkowe spotkanie: Już 7 września, w niedzielę o godz. 19:00 spotkamy się na streamingu w trakcie którego:
  • Dołączysz do grona kilkudziesięciu tysięcy ludzi z całej Europy, którzy chcą być świadkami epokowego wydarzenia w Polsce.
  • Poznasz historię człowieka, który od ponad 23 lat jest częścią głównego teamu Robbinsa i jest Twoim rodakiem.
  • Chcesz być świadkiem otwarcia zapisów na spotkanie The Way Ahead ?
W Chinach i Tokio bilety na spotkanie rozeszły się w 2 tygodnie, a najlepsze bilety w około 20 minut od otwarcia zapisów. Dlatego tym bardziej zapraszam Cię, byś dołączysz do naszego spotkania.


Do zobaczenia już w niedzielę!

poniedziałek, 1 września 2014

Dotacje dla firm 2014-2020

Jak już wszyscy wiedzą, Polska została Beneficjentem 82,5 mld Euro na realizację polityki spójności. Co za tym idzie, niedługo rozpoczną się pierwsze nabory wniosków o dofinansowanie projektów. Oczywiście nie są to łatwe pieniądze. Trzeba się nieźle natrudzić, żeby takie dofinansowanie otrzymać. Nie sztuką bowiem jest podpisać umowę o dofinansowanie, ale rozliczyć właściwie projekt i dostać pieniądze na konto.

Niektórzy przedsiębiorcy mają już plany inwestycyjne, czy też dotyczące rozwoju swojej firmy i są do tego przygotowani. Pewna grupa jednak pisze projekty, bo jak dają pieniądze to trzeba brać. Nie interesuje ich raczej długofalowy rozwój ich firmy, ale szybka kasa. Okazuje się, że jednak szybko się nie da. Unijni, ale przede wszystkim krajowi biurokraci, z pewnością po raz kolejny staną na wysokości zadania i natworzą tony dokumentów, żeby udowodnić swoją niezbędność.


Gdyby się nad tym wszystkim głębiej zastanowić, to tak naprawdę te unijne pieniądze nie przynoszą polskiej gospodarce i firmom aż takich korzyści. Można by nawet powiedzieć, że zaburzają pozycję konkurencyjną wielu firm, zwłaszcza tych, które dofinansowania nie otrzymały. Co więcej, pojawiają się kolejne obszary korupcyjne, zwłaszcza przy dużych projektach infrastrukturalnych, ale nie tylko. 

Sporo pieniędzy będzie również na projekty tzw. "miękkie", czyli szkoleniowe, społeczne, itp. Z pewnością będzie wysyp nikomu niepotrzebnych kursów i szkoleń. Na dodatek projekty te będą zapewne skierowane do osób 60+, bezrobotnych, z jedną ręką, bez ucha, z piątką dzieci i mieszkające na wsi bez dostępu do internetu. Zarobią również firmy, które przygotowują dokumentację aplikacyjną i rozliczeniową, bo ktoś to musi wszystko ogarnąć, a nie każdy potrafi. Generalnie to i tak ruletka w pewnym zakresie.

Dziwne jest to, że od ponad 10 lat, Polska dostaje fundusze na rozwój, a i tak jesteśmy daleko w tyle. Paradoksalnie w Chinach, gdzie nikt nie dostał ani grosza z UE wybudowano w tym czasie jakieś 12 tys. kilometrów autostrad, a wzrost gospodarczy sięga 10% PKB.