Od kogo tyle dostał? Od nas drodzy podatnicy. Obciążenia płacowe w Polsce są wyższe, niż wpływy z VAT i akcyzy. To wszystko pochodzi ze składek 13,5 mln Polaków i pokazuje dobitnie skalę obciążeń w Polsce. W Polsce obciążenie składkami jest wyższe niż średnia w krajach OECD. Średnio wynosi 23 proc. kosztów pracy, a u nas 30 proc.
Jednakże składki to nie jedyny koszt, jakim jesteśmy obciążeni. Ze składek finansuje się 68 proc. wydatków FUS i 9 proc. FER (Fundusz Emerytalno-Rentowy w KRUS). Reszta pochodzi z dotacji i pożyczek. Do tego część składek za rolników, bezrobotnych, czy korzystających z pomocy socjalnej, jak również niektóre grupy zawodowe, jak np. górnicy, płacona jest z budżetu. To oznacza, że płacimy nie tylko za siebie, ale dodatkowo również za innych.
Wysokie składki i parapodatki są dużą częścią klina płacowego, a jest on jednym z bardziej istotnych czynników hamujących zatrudnienie. Zwłaszcza w formie umowy o pracę. Dziwią się zatem wszyscy, że pracodawcy nie chcą zatrudniać, a nawet jeśli, to na umowy cywilno-prawne. Na akcję zawsze jest przecież reakcja.
To, co wielu ekonomistów powtarza od wielu lat o absurdalnie wysokich kosztach pracy w Polsce, nie trafia niestety to polityków. Powtarzając za Miltonem Friedmannem, jeśli Państwo płaci ludziom za to, że nie pracują, a każe wysokimi podatkami tych, którzy pracują, to nie ma się co dziwić, że mamy bezrobocie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz