Brakuje i będzie brakowało, bo "produkujemy" rzesze bezrobotnych. Co trzecia firma na rynku ma problem ze znalezieniem pracownika o odpowiednich kwalifikacjach. To swoisty paradoks przy prawie 13 proc. stopie bezrobocia. Problem wynika z niedopasowania kompetencji pracowników do oczekiwań pracodawców.
To w sumie nic nowego. Polski system edukacyjny systematycznie od kilku lat obniża swoją skuteczność. Reforma oświaty likwidująca zawodówki okazała się porażką. Ludzie za to odpowiedzialni, powinni skończyć w kamieniołomie. To największy niewypał ostatniego 25-lecia. Na zachodzie system edukacji jest ściśle powiązany z rynkiem pracy. U nas dokładnie odwrotnie - edukacja sobie, rynek pracy sobie.
Ostatnio nawet któraś uczelnia zaproponowała miejsca na pierwszym roku dla uczniów, którzy nie zdali matury!!! To niewiarygodne. Za kilka lat mury uczelni opuszczą analfabeci, ćwierćinteligenci i debile z dyplomem magistra. Jak zatem pracodawca ma znaleźć kompetentnego pracownika? Jeszcze 30 lat temu studia kończyła wąska grupa inteligentnych ludzi, którzy rzeczywiście mieli umiejętności i coś sobą reprezentowali.
Dziś mamy do czynienia z kompletną degrengoladą. Jeśli system nie zostanie szybko naprawiony, niedługo nie będziemy mieli hydraulików, elektryków, budowlańców itd. Co gorsza jest ryzyko, iż wielu z tych fachowców którzy coś potrafią wyemigruje i katastrofa gotowa. Słabość Państwa jest porażająca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz