niedziela, 1 czerwca 2014

Praca, a sumienie - sumienie, a gospodarka

Ostatnio głośnym echem odbił się fakt, złożenia przez ponad 3 tysiące pracowników służby zdrowia  25 maja na Jasnej Górze "deklaracji wiary". Dokument ma być wotum dziękczynnym za kanonizację Jana Pawła II i odwołuje się do moralności chrześcijańskiej.

Na dwóch tablicach z Deklaracją Wiary Lekarzy złożonych w częstochowskim zakonie znajdują się zapisy mówiące o tym, że życie i ciało ludzkie jest darem Boga i powinno być nietykalne od poczęcia do naturalnej śmierci. Podpis pod tą deklaracją ma zobowiązywać lekarzy i studentów medycyny do wierności chrześcijańskim zasadom.

Zachodzę w głowę, o co chodzi? Czemu ma służyć ta deklaracja? Czy to poprawi sytuację pacjentów? Czy to zwiększy dostęp do specjalistów? Czy to usprawni działanie systemu? Czy dzięki temu będziemy zdrowsi? Chyba nie! Na pewno nie! To tzw. "bicie piany", tematy zastępcze, cofające nas do średniowiecza.

Co kogo obchodzi czyjeś sumienie? Czy idąc do lekarza interesuje nas jego sumienie? Czy płacimy mu pensję z powodu jego sumienia, moralności, wyznania, itd. czy też za wykonaną pracę? Lekarz ma być przede wszystkim fachowcem i zgodnie ze złożoną przysięgą ma pomagać ludziom, którzy się do niego zgłoszą! Za to bierze PIENIĄDZE !!! Pozostali pracownicy służby zdrowia też dostają pensje !!!

Jeśli ktoś ma problem ze swoim sumieniem wykonując swój zawód, to albo powinien go zmienić, albo zostawić sumienie w domu i nie zajmować się nim w czasie wykonywania swoich obowiązków służbowych. 

Idąc tym tropem myślenia, że życie i ciało ludzkie jest nietykalne od poczęcia, aż do śmierci, należałoby natychmiast zlikwidować całą służbę zdrowia. Zaoszczędzilibyśmy miliardy! Na lekarzach, na administracji, na aptekach, na lekach, na szpitalach, w końcu na urzędnikach. Ile zostałoby nam pieniędzy w kieszeni...

To wydarzenie we współczesnym cywilizowanym świecie jest niespotykane.  Mieszanie kwestii, światopoglądu, wiary i wyznania z pracą i obowiązkami służbowymi nie może prowadzić do niczego dobrego. Takie działanie jest szkodliwe z punktu widzenia interesu pacjenta i podważa zaufanie do zawodu lekarza, a co za tym idzie rodzi negatywne skutki dla finansów osobistych.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz