poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Podatnicy płacą za akcje w górach

Już po raz kolejny usłyszałem dziś w wiadomościach o pseudoturystach, których trzeba było ratować śmigłowcem, bo wybrali się w sandałach na górski szlak. Temat generalnie nie jest nowy, ale co jakiś czas przez różne stacje telewizyjne "odgrzewany". Zastanawiam się generalnie po co, bo i tak nic się od lat, w tej sprawie nie zmienia.

Kraje ościenne dawno zrobiły z tym porządek. Jeśli turysta nie jest ubezpieczony, jest obciążony kosztami akcji ratunkowej i koniec. Czy Polska jest aż takim niewydolnym krajem, że nie potrafi sobie z takimi prostymi sprawami poradzić? Czy polscy politycy i decydenci, są aż tak ograniczeni umysłowo, czy też myślą głównie o własnych stołkach? Zastanawiam się o co tu tak naprawdę chodzi? W czym jest problem?


Policja z kolei, nie może sobie poradzić z panem piratem drogowym, który jeździ sobie po Warszawie jak chce, łamiąc wszystkie możliwe przepisy drogowe. Za to ze statystycznym Kowalskim, który raz na rok przekroczy prędkość o 20 km/h radzi sobie szybko i sprawnie. Pytam zatem do cholery, o co tu chodzi??? Gdzie my żyjemy? Jeśli dana instytucja sobie nie radzi z ustawowymi obowiązkami, to należy ją niezwłocznie zlikwidować, bo szkoda wydawać pieniądze podatników, skoro i tak nie spełnia swojej funkcji.

Czy nie wkurza Cię to, że za pieniądze podatników utrzymujemy służby, które sobie ewidentnie nie radzą? Czy nie wkurza Cię, że po byle imbecyla, który lezie w klapkach na górski szczyt, będzie trzeba wzywać za nasze pieniądze helikopter? Zastanów się nad tym w najbliższych wyborach!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz