Wartość
zadłużenia Polaków z tytułu zaległych płatności wyniosła 40,89 mld zł na koniec
czerwca i jest najwyższa od 7 lat. Aż 2 325 534 osób nie reguluje terminowo
swoich zobowiązań, wynika z 28. edycji raportu InfoDług o zaległych
płatnościach Polaków.
Widoczne już
w gospodarce ożywienie nie przełożyło się jeszcze wyraźnie na portfele i
nastroje Polaków. Wciąż ponad 60 proc. wszystkich zaległych zobowiązań to
stosunkowo niskie kwoty, do 5 tys. zł. To oznacza, że jest problem z kredytami
konsumpcyjnymi, których trzeba unikać jak ognia. Tylko kredyty, które powodują
wzrost naszych aktywów w jakimś okresie czasu, możemy nazwać „dobrym” kredytem.
Gdyby ludzie
mieli świadomość oszczędzania, nie musieliby korzystać z kredytów
konsumpcyjnych. Tym bardziej, że są to kwoty do 5 tys. zł. Zakładam, że edukowana
finansowo osoba zarabiająca 1500 zł, powinna odłożyć co najmniej 10 proc. dochodów
czyli 150 zł. Po roku jest w stanie zaoszczędzić 1800 zł, a większość
niezbędnych urządzeń AGD czy innych sprzętów da się za tę kwotę kupić bez
kredytu.
Nie jest to
zatem kwestia pieniędzy, tylko nawyku oszczędzania. Bez tego nawyku nie
zbudujesz aktywów, ani jakiegokolwiek bezpieczeństwa finansowego. O lepszym i
bardziej dostatnim życiu możesz w tym momencie zapomnieć. Czy pamiętasz, że tylko
oszczędności prowadzą do inwestycji, inwestycje do budowy aktywów, a aktywa do
dochodu pasywnego?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz